W jaki sposób uzyskać 6 milionów wyświetleń na Facebooku. W jeden dzień

  • 19 października 2015
  • 28189x

Tego sami nie wiemy. Ale spróbujemy coś takiego zrobić. Dzisiaj w bezpośredniej transmisji zobaczycie nasze gorączkowe przygotowania do szalonej akcji marketingowej.

Na początek jednak kilka informacji.

W piątek 31 stycznia 2014 roku na naszej stronie teahousetransport.com odnotowano około 17x więcej odwiedzin niż zazwyczaj.

W tym samym dniu post na naszym profilu Facebooku został wyświetlony przez 300 000 użytkowników – przy 54 euro (!) za reklamę sponsorowaną.

W tym dniu Teahouse po prostu OSZALAŁ.


Grafika taka sobie, prawda? Ale w rezultacie… czyste szaleństwo.

Krwawy piątek zapoczątkował bowiem wspaniałą akcję „1 paczka za 1 funta“. Tak, za jednego jedynego funta można było przesłać paczkę w dowolne miejsce na świecie.

Po prostu odlot.

Szczegółowy zapis (godzina po godzinie) całego dnia już kiedyś prezentowaliśmy tutaj.

Wzniecenie fali: za i przeciw

Ubiegłoroczna, pełna szaleństwa akcja miała oczywiście nie tylko szereg pozytywnych aspektów, ale i kilka negatywnych.

Zacznijmy więc od tych negatywnych:

  • Serwer nie był na to w ogóle, ale to w ogóle, przygotowany pod względem technicznym, w związku z czym nie można było wyłączyć akcji wcześniej. Strona internetowa została przeciążona i przestała po prostu działać. Ehm.
  • Ostatecznie właściciel firmy zaszalał trochę bardziej niż chciał – łącznie około 7 000 funtów. Ehm, ehm.
  • Zaraz po samoczynnym zakończeniu akcji pojawiło się kilka naprawdę niemiłych komentarzy pod adresem Teahouse i jego kampanii „pełnej oszustw“. Ale z tym musimy się niestety liczyć.

A teraz aspekty pozytywne:

  • Ludzie, którzy zdążyli wysłać paczkę, przesłali naprawdę wspaniałe komentarze i podziękowania.
  • Wielu z nich zawzięcie broniło później Teahouse na sieciach społecznościowych.
  • Z dnia na dzień firma pozyskała wielu nowych klientów z różnych krajów.
  • Z powodu spontaniczności całego projektu budżet przeznaczony na marketing akcji był w zasadzie zerowy.
  • Dzięki tej szalonej kampanii Teahouse uzyskał miano ciekawej firmy, która potrafi zaskoczyć.
  • Do dnia dzisiejszego aura tej słynnej akcji pomaga namw kontaktach z partnerami, klientami lub nowymi kolegami.
  • „Paczka za funta“ została zauważona również przez niektórych dyrektorów spółek międzynarodowych, dzięki czemu Teahouse odnotował niezwykle szybki wzrost (+ 126 % w ciągu roku), który nadal się utrzymuje.
  • Wszystko natomiast odbyło się w taki sposób, że wystarczyła dwutygodniowa, intensywna praca dwuosobowego teamu.

Celem było wzniecenie fali.

I udało się.

Powtórzymy to raz jeszcze

Minął rok (i pół)… i już wkrótce pojawi się podobna akcja.

Wisi w powietrzu.

Nadzór nad tą gigantyczną akcją sprawuje niezwykle zaangażowany sztab generalny:

    • Generał Jaroslav ŠedivýCEO Teahous i ekspert ds. utraty środków w jeden dzień
    • Pułkownik David Lörincz – CMO Teahous i ekspert ds. reklamy na Facebooku
    • Major Otto Bohuš – CTO Teahous i ekspert ds. killer copy, które chce czytać każdy

Trochę mniejszy zapał wykazuje nasz zespół oficerów:

    • Kapitan Jiří Bršťák – szef kasy firmowej, który nienawidzi wyrażenia „paczka za funta“
    • Chorąży Václav Škrabánek – szef customer service, który już teraz ma gęsią skórkę na myśl o całej akcji

Na razie sami faceci, co?

Rozważamy więc przyjęcie do naszego teamu profesjonalne bliźniaczki z powołania na stanowisko rzecznika prasowego głównego video.

Słynne ekspertki ds. walki z dekoncentracją:


Czyż nie są czarujące? I mają takie duże… oczy.

W każdym bądź razie zapewniamy Was, że przyjemniej popatrzyć na nie, niż na cały sztab generalny.

Co trzeba przygotować?

Gdybyście nie daj Boże planowali udział w podobnej akcji … wszystko porządnie przemyślcie i zaplanujcie.

Pojawi się bowiem więcej pytań i problemów, niż można sobie teraz wyobrazić. Na przykład:

      • Co trzeba zrobić, aby serwer nie zawiódł po uruchomieniu się lawiny odwiedzin?
      • Czy wszyscy w firmie wiedzą, co mają robić oraz kiedy i co sprawdzić, żeby wszystko prawidłowo funkcjonowało?
      • Kto zajmie się tłumaczeniem tekstów we wszystkich 17 mutacjach językowych strony?
      • Kiedy promo video musi być do dyspozycji? Kto konkretnie się tym zajmie?
      • Przygotowaliście także teksty do głównych scenariuszy kryzysowych? Będziecie potrafili odpowiednio zareagować?
      • Jak utworzyć, uruchomić i zoptymalizować 500 reklam na Facebooku równocześnie?
      • Czy Wasi operatorzy poradzą sobie z tsunami zamówień w taki sam sposób jak dotychczas?
      • Czy macie rozwiązania zastępcze, jak wyłączyć całą akcję w razie problemów?
      • Czy potraficie zachować w tajemnicy informację o terminie uruchomienia? Czy ktoś nie wykorzysta tego? I co dalej?
      • Czy Wasz deweloper zdąży przygotować, opracować i sprawdzić wszystkie zamówienia?
      • Gdzie pojawi się informacja o Godzinie O akcji? W jaki sposób zadbacie o to, aby komunikat pojawił się w tym samym czasie w setkach miejsc (strony internetowe, magazyny, radia, Facebook, YouTube…)?
      • A potem już tylko 739 pilnych spraw do załatwienia. Plus minus.

Jest co robić.

Teraz nikt się u nas nie nudzi.

Jeżeli uczestniczysz w tym projekcie na przykład jako copywriter, musisz zachować tone of voice i sensowne powiązanie wszystkich tekstów…

… równocześnie zaś każdy poszczególny tekst musi mieć odpowiednią moc – aby zmaksymalizować działanie we wszystkich kanałach, w których piszesz.

Chodzi o tekst głównego posta na Facebooku, direct e-mail, tekst okna pop-up na homepage, dodatkowe teksty na stronie internetowej, teksty kolejnych postów na Facebooku w dniu akcji, inne teksty postów na zaprzyjaźnionych stronach Fb, copy do zamówionych bannerów, copy ogłoszeń, artykuły PR na wybranych stronach internetowych…

Jest co robić.

Oczekiwania są duże

Celem operacji „Paczka za funta“ jest – po burzliwej debacie – nalot dywanowy na obecną główną metropolię online wszystkich naszych klientów…

Chcemy po prostu wzniecić mega falę na Facebooku.

Do tego zmierzamy.

Chcemy, aby ludzie myślący podobnie jak my rozmawiali/przesyłali/informowali się o tym wzajemnie. I dalej. Koledzy kolegów, znajomi znajomych. Akcja dnia. Szeptanina. Wirus.

Arsenał posiadanej broni marketingowej i pocisków PR pośredniego zasięgu znacząco się zwiększył od stycznia 2014 roku:

      • Zamiast 5 000 adresów na liście e-mailing Teahouse jest już 35 000 kontaktów.
      • Zamiast 7 000 funtów na opłatę bezpłatnego transportu teraz będzie… znacznie więcej funtów.
      • Zamiast 54 euro na reklamę Facebook teraz będzie… o wiele więcej euro na reklamę.
      • W naszym zespole mamy Davida Lörincze – czarodzieja ds. reklamy Fb.
      • Tym razem wykorzystamy efekt synergiczny dark postów Fb – w 17 językach.
      • Przygotowujemy znacznie bardziej masowy przekaz naszego postu z innych grup Fb.
      • Wykorzystamy nowiutką funkcję „rakietową“ Facebooku: Przyspieszona dystrybucja.
      • Tym razem oprócz Facebooku włączymy również Twitter, LinkedIn i YouTube.
      • Wykorzystamy wszystkie możliwość YouTube związane z krótką promocją.
      • W odpowiednim momencie do akcji włączą się wpływowi blogerzy i osobowości online w całej Europie.
      • Po raz pierwszy w historii firma Teahouse Transport przygotuje komunikat prasowy.
      • W radiach europejskich pojawią się komentarze wybranych moderatorów.
      • Do akcji dołączą firmy partnerskie współpracujące z Teahouse.
      • Pracujemy również nad wieloma innymi sprawami (ale to na razie tajemnica).

Więc… jak to się wszystko skończy?

Ilu osobom wyświetli się ten główny post na Facebooku w ciągu 24 godzin od rozpoczęcia akcji? Jak to będzie liczba? Pół miliona? Milion? Dwa miliony? Cztery?

Czy też już całkowicie zwariowaliśmy, bo po kieliszku wina typujemy 6 000 000 wyświetleń?

Spróbujcie również odgadnąć wynik akcji – na dole w komentarzach po artykułem.

Na osobę, która wytypuje najlepiej, czeka butelka doskonałej nalewki morelowej od naszego copywritera:


Informacja na etykiecie nie mówi całej prawdy. Nalewka zawiera 49 % alkoholu.

Zobacz nasze prywatne typy

Jaroslav Šedivý: „Typuję 7 milionów. I jestem nieźle zdenerwowany. Każdy by był. Czy coś się przypadkiem nie schrzani a my nie damy rady. Ta adrenalina jest tego jednak warta. Łączna liczba kanałów, którą jeszcze z Davidem przygotowujemy będzie ostatecznie znacznie większa, niż wskazują na to obecne informacje .“

David Lörincz: „Ile? Przynajmniej 5 milionów. Ale wszystko w rękach Bożych – Marka Zuckerberga. A co jeśli nie lubi blondynek? Albo współpracuje potajemnie z naszą konkurencją? Albo wykasuje nam po prostu ten post i będzie po wszystkim?“

Otto Bohuš: „Ja się tylko modlę, żeby uzyskać tych sześć milionów wyświetleń. Generał obiecał mi za to nową super broń.“

Być może przesadzamy. A może nie. Kto wie?

Po bitwie każdy jest generałem.

W każdym bądź razie nie robimy tego dlatego, że jesteśmy egocentrycznymi pomyleńcami … chcemy tylko uzyskać odpowiedni efekt marketingowy.

A reklama... sami przecież wiecie o co chodzi.

Można zapłacić jakiejś dużej agencji reklamy mnóstwo pieniędzy, która umieści za to gdzieś przy autostradzie dwa duże billboardy – lub przekazać te pieniądze bezpośrednio swoim klientom.

Zgadnijcie, o czym ludzie będą dłużej pamiętać.

I jaki to będzie miało skutek.

Chcecie wiedzieć, kiedy ruszy akcja?

Proszę bardzo, nie ma problemu.

Wyślij wiadomość z zapytaniem o datę akcji na e-mail wave@teahousetransport.com – a my poinformujemy Was, jak tylko całe to szaleństwo się rozpocznie.

Za taką luksusową informację VIP (= przesłać paczkę gdziekolwiek na świecie prawie za darmo) fani i czytelnicy po prostu Was pokochają.

I nie zapłacisz za to ani centa.

A nawet (być może) to my zapłacimy Tobie.

Ale tylko wtedy, jeżeli masz bardzo ciekawy kanał o dużym zasięgu, dzięki któremu fala „Paczka za funta“ rozejdzie się jeszcze bardziej po europejskim internecie.

W takiej sytuacji należy:

      • Wysłać e-mail na wave@teahousetransport.com.
      • Opisać, o co dokładnie chodzi (blog, strona internetowa, strona Facebook…).
      • Oszacować cenę takiej promocji na swoim kanale.

Jeżeli uznamy, że jest to współpraca win-win, odpiszemy z powrotem – i dogadamy się jeszcze przed akcją.

To tyle.

Teraz bierzemy się za przygotowanie wszystkich potrzebnych tekstów do kampanii – żeby zdążyć z tłumaczeniem w 17 językach.

Bye! Ahoj! Dovi! Tschüss! Salut ! Na razie! ¡Adiós! Tchau! Ciao! Чао! Бувай! Пока! Güle güle! Ha det! Doei! Iki! Pa!

5.11. 2015 – UPDATE PO AKCJI

No więc: jak to było w czwartek 29 października?

Akcja trwała niecałe 7 godzin, przy czym za około 900 zamówień „paczka za funta“ Teahouse wydał z własnej kieszeni 834 600 CZK. Tanio nie było.

Na stronie internetowej w tym dniu odnotowano 55 % nowych wejść – wśród wszystkich zamówień nowi klienci stanowili dobre 31 %.

Tak więc, prawie co trzecia osoba po raz pierwszy skojarzyła markę Teahouse z paczką za funta.

Osoby te, są dla nas teraz świetną bazą startową, dlatego zamierzamy się na nich skupić.

Jeżeli chodzi o Facebook, popełniliśmy niestety dwa błędy: brak wyświetlenia video na telefonach komórkowych i zbyt wyrafinowane zamierzenie kampanii.

Tak więc zamiast planowanych milionów – jak wychwalałem się w artykule – zasięg postów wyniósł 425.000.

Trochę to przygnębiające. Nawet denerwujące. (A dla innych być może nawet złośliwie pocieszające.)

Nie pomógł nam również fakt, że Facebook, nie wiedzieć czemu, pozostawił przy poście wczorajszą datę, kiedy to wpis był przygotowywany (28. 10.) – przy czym w innych sytuacjach data jest prawidłowo przydzielana dopiero w momencie, w którym post jest publikowany.

Data 28. 10. w przypadku kampanii z 29. 10., kiedy naprawdę chodzi o minuty, nie jest z pewnością gorącą zachętą do  przyłączenia się do akcji.

Co zrobić, kolejne nowe doświadczenie. Lekcja za milion koron – po podliczeniu wszystkich kosztów. Brzmi to niewiarygodnie?

Szalona akcja, szalona firma, szalony marketing. Przynajmniej nie ma nudy.

Już robimy dalsze plany. Jeszcze usłyszysz o Teahouse, tego jestem pewien.

P.S. Kiedy zastanawialiśmy się ex post nad uruchomieniem kampanii, odkryliśmy prosty sposób, jak za te same pieniądze włożone do reklamy Facebook uzyskać 15–22 milionów wyświetleń. Z tego napalmu skorzystamy przy okazji jakiejś innej kampanii.

P.S.2. Moją znakomitą nalewkę morelową wygrywa Romana Dočkalová. Na zdrowie!

Comments